czwartek, 2 lutego 2012

Dzisiaj prawie przekroczyłam ' granicę '. Prawie. W szkole było całkiem nieźle. Ganialiśmy się po schodach i wygłupialiśmy. Brzmi dziecinnie, ale było spoko. Wróciłam do domu koło 16, bo chodziłam z kolegą po okolicy. Zapewne spaliło się trochę kalorii. Noi fajnie, bo mogłam pozwolić sobie trochę zaszaleć jeśli chodzi o jedzenie. Bilans: szklanka wody (0) bułka z masłem i ogórkiem (141) barszcz z uszkami (140) mini zapiekanka (218,8) Łącznie: 499,8/500. Łoo. Nie mogłam się powstrzymać co do tej zapiekanki, ale przynajmniej nie przekroczyłam 500 kcal. Super. Więc teraz zostało mi tylko zaliczyć 2 dzień A6W. ...

1 komentarz:

eudaimonia pisze...

Bardzo gratuluję, że udało Ci się zmieścić w limicie. Kolejny dzień bliżej do upragnionej wagi :)
Dodaję do linków :)
xoxo