czwartek, 9 lutego 2012

W teatrze było całkiem nieźle. Humor mam taki sobie. Sama nie wiem czemu. Jedyne co mnie pociesza to to, że od jutra mam ferie. Będzie sporo czasu na przemyślenie pewnych spraw. Zapewne zrobię jakieś porządki w pokoju, ogarnę ciuchy, wybiorę się na zakupy. Będzie dobrze. Chciałabym żeby te 14 dni mijało powoli, nie tak jak zwykle. Gdyby było cieplej udałabym się na mega długą wycieczkę rowerową w nieznane. Heh. ... A6W idzie zwinnie. Te ćwiczenia jakoś mnie nie męczą i chyba coś jeszcze do nich dołożę. Bilans: szklanka wody (0) bułka z serem (146) 2 naleśniki z odrobiną dżemu porzeczkowego (180) serek truskawkowy ' gratka ' (98) Łącznie: 424/500. Ostatnio marzy mi się bieżnia elektryczna. Mogłam o tym wcześniej pomyśleć, bo po przerwie zimowej mam urodziny a zażyczyłam sobie gitarę i jakieś inne pierdoły. No trudno. Jeszcze obadamy sprawę. 

1 komentarz:

carmel. pisze...

Droga Sylwio.
Nareszcie znalazłam chwilę ażeby zająć się moim blogiem i Wami. Nareszcie ten tydzień dobiegł końca (chociaż jeszcze jutro, ale się nie liczy ;p) i mam chwilę oddechu. I.. ferie!!! Tak tak tak. Chociaż po gówno mi ferie, jak w pierwszym tygodniu po nim mam 5 sprawdzianów ;p Ale też mam nadzieję, że będzie to czas na przemyślenia, pobycia samej z sobą, zrozumienia siebie.
Nie wiem co jeszcze napisać.
Powodzenia ;*