środa, 8 lutego 2012

Czytając swój ostatni wpis stwierdzam, że trzeba coś wyjaśnić. Wyszło tak, jakbym chciała tylko pić przez te całe dwa tygodnie a mi nie o to chodziło. Pomyślałam, że może tak co drugi dzień czy coś w tym stylu. ... Dzisiaj udałam się na dyskotekę. Było zarąbiście. Niedawno wróciłam. Po całej imprezie poszliśmy jeszcze na basen. Nie wiem dlaczego akurat tam, ale pomysł był świetny. Nocne pływanie. Łaaa. ... Oczywiście przyznam, że podjadałam. To było coś w stylu paluszek, czipsów itp + tymbark jabłko-mięta. Wszystko z umiarem. Nie zaliczam tych przekąsek do bilansu, bo nie mam pojęcia ile co miało kalorii, ale mam nadzieję, że sam fakt iż aktywnie spędziłam dzisiejszy dzień coś dał. Po powrocie nie zjadłam kolacji. Bilans: szklanka wody (0) bułka z pastą jajeczną i szczypiorkiem (162) bulion z makaronem (137) Łącznie: 299/500. Jutro wypad klasowy do teatru. Yhh. Super sprawa. Tsaa. Chyba przeżyję. Chociaż nie wiem. ... Grają ROMEO I JULIĘ. Hahah. 

1 komentarz:

eudaimonia pisze...

Myślę, że spaliłaś te wszystkie kalorie w tańcu i na basenie :)
xoxo